czwartek, 22 listopada 2012

Prosty makijaż dzienny - od zombiaka do "jako-taka"


Zapraszam na 10 minut w moim poranno-zombiakowatym towarzystwie. Dobrze, że wiecznie niewyspane i zaspane stworzenia jak ja mają w zanadrzu ten oręż - moc makijażu. Ale nazwa jest trochę przewrotna. Nie myślcie  że makijaż to dla mnie tylko kamuflaż i mozolne szukanie choćby cienia doskonałości. Nie, makijaż to przyjemność, to chwila dopieszczenia siebie samej, relaks i zabawa, to ten czas pewności, że z wszystkimi niedoskonałościami i tak jesteśmy piękne i warto się trochę namachać pędzelkami, żeby ze zmniętoszonej snem ropuchy wydobyć królewnę;)

Zapraszam na filmik, poniżej lista użytych kosmetyków (o których prędzej czy później chętnie poopowiadam Wam):






- baza pod cienie Artdeco
- krem Dream Fresh BB Maybelline
- cienie Inglot: 328 Matte, 349 Matte, 53 AMC
- Paleta Too Faced Natural Eye cienie Silk Teddy i Heaven
- duo do brwi Catrice
- tusz do stylizacji brwi Eyebrow Stylist Wibo
- bronzer Catrice 020 Deep bronze
- róż Natural Collection w odcieniu Pink Cloud
- korektor Bourjois Healthy Mix
- maskara Douglas Absolute
- szminko-błyszczyk Celia z kolekcji Nude, numerek się starł;)
- pędzelki: Hakuro, Rossman, no name

Czy jeszcze o czymś zapomniałam? Aha, no i jeszcze nieodłączne linki;) wieczory panieńskie w Krakowie i zwiedzanie Krakowa - dziękuję za uwagę googlusiu;)

A Was wszystkie zapraszam do subskrypcji bloga i pozostania ze mną w kontakcie - nowe posty prawie codziennie!!

pozdrawiam serdecznie
Marta


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz