czwartek, 12 lutego 2015

Imprezowy makijaż - kobalt, turkus i błysk

To był mój makijaz sylwestorwy, ale w ostatkowe klimaty wpisuje się chyba równie dobrze. Połyskiwał przepięknie moim zdaniem, (czego niestety nie oddają zdjęcia), a to za sprawą zastosowania pyłku z firmy Inglot z serii o tajemniczo brzmiącej nazwy "ozdoby do ciała". Może gdybym wybierała się na karnawał do Rio, zastanowiłabym się na dozdobieniem w ten sposób ciała, jednak w bardziej standardowych okolicznościach sugeruję zainteresować się tym produktem celem aplikacji naocznej;)
Jest niesamowicie błyszczący! Posiada tonację zimną, biało-niebieskawą.




A tak prezentował się mój make-up oka: 




Polecam eksperymentować z pyłkami, sypkimi pigmentami i brokatami i tuningować wszelkie warianty kresek i smokey eye!

Udanych ostatków;) 

Marta