Miałam wrażenie, że stojaki uginają się od tandety, zarówno pod względem wizualnym jak i jeśli chodzi o jakość wykonania, czego symbolem niech będzie taka przykładowa zionąca dziura zamiast szkiełka:
I jeszcze kilka przykładów:
Ale ale, żeby nie było, że tylko narzekam - znalazłam pierścionek który faktycznie porusza się po tej cienkiej granicy pomiędzy kiczem absolutnym a czymś ciekawym i nieco prowokacyjnym. Coś takiego jest chyba w jego kształcie, takim jakby lekko przemysłowym (?), że łamie namolnosc kolorowego szkiełka, chyba;) Oto on:
Drugi pierścionek, który mi się spodobał wygląda tak:
Stawiam, że to pustułka:) Taka, jakie kiedyś bywały nad zalewem w Kryspinowie. Kojarzy mi się z młodym ptakiem, który wypadł z gniazda, jeszcze nie umie latać i trwożnie przygląda się stojącemu nad nim potworowi- mnie... Jest w tym pierścionku coś zwierzęcego.
Zauważyłam, że jest teraz w H&M jakaś kolekcja specjalna, która to przypadłość nie ominęła i działu akcesoriów;) Tak więc żeby użyć youtubowego slangu: "tak się prezentuje";P
Taka przyjemność jak w "bombonierce" poniżej to koszt prawie 400 zł...
A ta gablotka świetnie oddaje klimat całej kolekcji akcesoriów! (gest mówi sam za siebie: "no co mam zrobić, przecież tego nie zdejmę!")
Ciekawe do czego służą takie puzdra jak poniżej... Jeśli ktoś ma 200 zł na zbyciu, może sprawdzić :)
Na koniec jedna stylizacja ubraniowa:
I co - ja jestem szytwniara, czy te rzeczy są jakieś dziwne w większości?:) Czekam na Wasz odzew. A na dobranoc nakarmimy jeszcze wujka googla pomysłami na wieczór panieński i Krakowem, a niech sobie poje - moje zdrowie:)
Do nastepnego, papa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz