Zaczęłam od pomalowania paznokci w sposób, który niedawno podpatrzyłam i który niezwykle mi się spodobał, mianowicie każda dłoń na inny kolor;)) Oczywiście taki trik ma sens, jeśli zastosujemy kolory kontrastowe, świetnie tez wygląda zastosowanie na jednej dłoni czegoś bardzo eleganckiego i klasycznego np. czerwieni ( u mnie - fiolet) a na drugiej dłoni jakiś młodzieżowy, bardziej ekstrawagancki kolor dopełni niegrzecznej stylizacji w bardzo trafiony sposób. Ja użyłam lakierów Essensce 39 Lime up! (stara edycja) oraz Rimmel Lasting Finish Pro 350 Violet Metal.
Makijaż oczu chciałam dopasować własnie do tej kompozycji. Jeśli chodzi o fiolet, nie miałam żadnego problemu - sięgnęłam po ten. Problem pojawił się z uzyskaniem shrekowej zieleni - nie posiadam takiego gotowego cienia, więc pokombinowałam z mieszalnikiem;)
Kolor nie tak neonowy, ale o zbliżonym odcieniu udało mi się uzyskać dzięki mieszance odcieni 333 (głęboka, matowa zieleń, leśna) i 474 (intensywna żółtość z drobinkami) z Inglota.
A oto efekty. Zaraz wychodzę po dziecko do przedszkola, w planie mamy jakąś przekąskę na mieście, kupowanie pantofli i wizytę u przyjaciół. Tak więc makijaż jak najbardziej codzienny:) Ale lubię codzienności nadać nieco pazura, który nie krzyczy "patrzcie na mnie" ale jednak potrafi drasnąć jej przygładzoną powierzchnię;)
Tak to wyszło:
Do następnego, papa:)
Marta
Lubię połączenia fioletu z zielenią :)
OdpowiedzUsuńładny makijaz, ale kolorowe ubrania nie gryza. ;)
OdpowiedzUsuńczerń też nie:) ja ją lubię. Oczywiście nie zawsze, ale po prostu dziś miałam na nią ochotę. Jutro planuję pomarańcz:)
OdpowiedzUsuń