Mnie zaskoczył nieco wybór wartości i antywartości cenionych przez internautów, np. w szeregu antywartości znalazła się klasyka. Subiektywnie rzecz ujmując wydaje mi się, że w blogowym światku urodowym klasyka cieszy się dużą popularnością.... Dla mnie dobrym przykładem jest tu blog Florencebeauty, osoby niezwykle popularnej, jednak - moim zdaniem - świadomie promującej klasykę w swoich stylizacjach, zarówno ubraniowych jak i makijażowych. Zresztą i na innych blogach czerwone usta i czarny liner zazwyczaj odbierane są pozytywnie, kwitowane pełnym uznania stwierdzeniem: "klasyka"... No więc jak z tą klasyką na blogach urodowych: wartość, czy antywartość?
A teraz czas na szczere wyznanie: mam w sobie coś z wannabies;)
Artykuł przeczytacie tutaj.
Ciekawa jestem Waszych opinii, zwłaszcza jako bardziej doświadczonych bloggerek niż ja;)
A poniżej mój dzisiejszy - tym razem nudny i klasyczny - makijaż i kilka ujęć z francuskiej knajpy "Chleb i wino" (przy Placu Szczepańskim) którą odwiedziłam po raz pierwszy. Po raz pierwszy też na moim talerzu wylądowało takie COŚ;) Apetyczne, czy nie bardzo?;)
pozdrawiam serdecznie!
Marta
a to to na talerzu to jakaś beza? z nadzieniem?
OdpowiedzUsuńtak, to ogromna beza:) Zjadłam tylko wierzch, bo w środku to niestety nie była bita śmietana, tylko mega gumowata część tejże;)
OdpowiedzUsuń