niedziela, 2 lutego 2014

Metamorfoza Kasi czyli miłe, niedzielne popołudnie :)

W ostatnią niedzielę spędziłam przemiłe popołudnie u Kasi. W okolicy przemykali mniejsi i więksi mężczyźni, co zupełnie nam nie przeszkadzało gawędzić o kosmetykach, makijażu i... o dzieciach;) Takie własnie babskie pogawędki na luzie tygrysy lubią najbardziej:) A'propos tygrysów... udało mi się nawet jednego spotkać:) Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że ta długowłosa piękność o sowiej twarzy nosi prawie takie samo imię jak mój "kot rodzinny" - Szisza versus Szyszka;)

Zresztą zobaczcie:



No dobra, nie o tym miało być... Zobaczmy, jak wyglądała ta mini-metamorfoza imprezowa. Bardzo się ucieszyłam, że Kasia zażyczyła sobie mocniejszego makijażu w stylu wieczorowym - mogłyśmy trochę zaszaleć, a przy okazji zwrócić uwagę na kilka zasad, które przydadzą się również do zwykłych "dzienniaków".

Od razu uprzedzam, że malowałyśmy się przy świetle sztucznym, potem w kilku miejscach w domu szukałyśmy jak najlepszego światła, stąd różnice w oświetleniu oraz niestety lekkie przekłamanie koloru. Wybaczycie:)

Wersja przed:





A tak wygląda wersja "po ": 


Kasia ma bardzo ładne, regularne rysy twarzy. To, co zrobiło nam największą różnicę, to podkreślenie oczu oraz brwi. Kasia ma ładne, podkręcone rzęsy, które są jasne, przez co bez tuszu - zupełnie niewidoczne, cały ich urok ujawnił się dopiero po zaznaczeniu maskarą. Co do brwi, są one bardzo delikatne i jasne i koniecznie wymagają podkreślenie, choćby niezbyt mocnego. Dla uzyskania bardziej naturalnego i mniej pudrowego efektu, po przyciemnieniu brwi cieniem w kolorze chłodnego brązu, nadałam im strukturę przeciągając po samych włoskach barwionym żelem utrwalającym z Delii. 

Moja rada dla Kasi - koniecznie maluj brwi! Choćby tak delikatnie, jak na naszym makijażu. 



Makijaż jest kolorowy i błyszczący, w sam raz na imprezę, jednak pewne jego cechy jak najbardziej można zastosować na co dzień. Szare oczy z zielonymi oraz niebieskawymi refleksami fajnie można podkreślić wszelkimi ciepłymi barwami cieni oraz pochodnymi czerwieni. Stąd też głównym bohaterem makijażu został różowy cień z Kobo opalizujący na złoto oraz ciepłe bordo z Inglota - by nadać głębi w zewnętrznych kącikach. Wewnętrzny kącik rozjaśniłam subtelnym, szampańskim złotem (żółte złoto byłoby już "przedobrzeniem"). 



Na sam środek powieki ruchomej, by jeszcze bardziej ja uwypuklić i dodać całości wieczorowego, nieco szalonego charakteru, nałożyłam prasowany brokat w kolorze piaskowym z mojej ulubionej palety Too Faced o której pisałam tutaj. Utrwaliłam go fikserem z Vipery. 


I w chłodniejszym świetle:


 Ponieważ miał to być makijaż imprezowy, na dolnej powiece wylądował fiolet, a przy wewnętrznym kąciku - świecący opalizujący turkus. Sam w sobie ten odcień teoretycznie nie jest najkorzystniejszy do koloru oczu jaki ma Kasia, ale wcześniej tak mocno wydobyłyśmy jej tęczówkę burgundem, różem, złotem i fioletem, że na akcent kolorystyczny w postaci odrobiny zielonkawego turkusu jak najbardziej mogłyśmy sobie pozwolić (tym bardziej, że moja modelka ma podobny cień w swoim zbiorze).

Na górnej linii rzęs oraz na dolnej linii wodnej wylądowała kredka żelowa Avon Supershock.



 Jeszcze kilka słów o szmince: użyłam przepięknego koloru lekko brzoskwiniowego różu z dość mocną złota poświatą. Taki ciekawy efekt dobrze komponował się z opalizującym na złoto różem na oku. To szminka z YSL, numeru niestety na niej nie ma, ale mogę Wam polecić tańszy odpowiednik z firmy Gosh, numer 008 magic peach, już ja sobie upatrzyłam w drogerii;)

Moja rada - Kasiu, nie zapominaj o malowaniu ust! Zauważ, że po pomalowaniu widać, że są bardzo zmysłowe i mają ładny kształt. Dobrze im robi taka świetlista szminka, ale na co dzień równie dobrze sprawdzi się błyszczyk.

 Wybrane kosmetyki użyte w makijażu:

Inglotki + Kobo


I numerki:






 Ale najpiękniejsza jest Szisza - nawet bez makijażu;)




Jak Wam się podoba?;)

pozdrawiam!
Marta

7 komentarzy:

  1. Jak dla mnie brwi w makijażu to podstawa. Gratuluję dobrej roboty. U mnie też właśnie pojawił się make up w podobnej tonacji kolorystycznej, jednak jest to moja propozycja na dzień :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia wygląda ślicznie ale niestety daleko jej do urody Sziszy :P

    OdpowiedzUsuń
  3. powieki, brwi i usta super:) Szminka rzeczywiście pięknie Kasi pasuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie, a Kasia wygląda wystrzałowo. Zdecydowanie w ten sposób powinnaś dokumentować swoje dzieła. Wrócę do zdjęć pierwszej dziewczyny - Oli. Przepraszam jeśli poczujesz się urażona ale w mojej skromnej opinii kiepskie zdjęcia bardzo popsuły prawdopodobnie całkiem dobry efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie czuję się urażona, te zdjęcia to nie tyle popis, co raczej dokumentacja, także dla mnie samej, bym mogła - mam nadzieję, śledzić własny rozwój;) niestety nie posiadam dobrego sprzętu, nie posiadam tez umiejętności robienia dobrych zdjęć, nie obsługuje programów graficznych a często też - fizycznie brak dobrego oświetlenia:(

      Usuń
  5. Marta, tu modelka Kasia, bardzo dziękuję za poświęcony czas :) Już dzisiaj, stosując Twoje rady, zrobiłam inny makijaż, dzienny ale o wiele mocniejszy niż zazwyczaj i malowałam się świadomie chyba po raz pierwszy :) i użyłam brązów. Zauważylam też, że mam niezły kolor oczu! I na koniec: oczywiście Szisza jest najpiękniejsza, a ostatnie zdjęcie uświadomiło mi, że muszę jej przeczesać brzuszek.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam YSL! a efekt bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń