niedziela, 9 lutego 2014

Sposób na kolorowy liner z kredką Nyx Milk

Ten sposób pokazywała kiedyś chyba Katosu... Nie jestem pewna, ale wpadł mi w pamięć:) Od jakiegoś czasu jestem w posiadaniu osławionej kredki z firmy Nyx w kolorze Milk, więc kiedy zachciało mi się pastelowo-neonowej żółtej kreski, wiedziałam co robić.

A co robić?

Na jakąś łatwa do zmycia powierzchnię należy zetrzeć np. nożyczkami do manicure odrobinę cienia w wybranym kolorze (w tym przypadku żółcień z Inglota) a obok - wydobyć (również nożyczkami) nieco białej kredki. Wymieszać - mnie najlepiej wychodzi to palcem. W efekcie powstanie gęsta pasta o pięknym, rozbielonym, żółtym kolorze, mój idealny lajner na dzisiaj:)



Następnie nabieramy powstałą pastę na pędzelek. Nie musi być supercienki, te jasne kolory są bardzo wybaczające i nie wymagają chirurgicznej precyzji - więc są idealne dla nierównych, marszczących się powiek, na których bardzo trudno namalować idealna kreskę ciemnym kolorem - jak w moim przypadku:) 

Na całą powiekę nałożyłam cień perłowy, fioletowy w odcieniu lawendowym (Inglot 420). Nie chciałam, by kolor bł zbyt ciemn i agresywny, tym niemniej wybrałam kolor przeciwstawny do żółcieni, by ja jeszcze podkreślić. 

Wyszło tak (wybaczcie zapuszczone - dosłownie i w przenośni - brwi;)):

 


Ponieważ kreska na górze jest maksymalnie jasna i rozbielona, by dodać oku konturu i wyrazistości na dolnej linii rzęs pojawiła się kruczoczarna kredka z Avonu - Supershock. Żółty liner nieco wybrudził rzęsy od góry, co zauważyłam dopiero po przerzuceniu zdjęć na komputer;) By temu zaradzić, można by było pomalować rzęsy tuszem jeszcze od góry (co robię rzadko, ale jak widać, czasem ta technika wizażystów się przydaje;)) 


Kąciki wewnętrzne oczu zaznaczyłam srebrzystą perłą z palety Sleek Vintage Romance. 







 Jasna kreska jest również dobrym rozwiązaniem dla opadającej powieki, gdzie czarny liner (którego i tak czasem używam;)) wyciągnięty w "jaskółkę", może podkreślić fałdki i zagięcia w zewnętrznym kąciku oka. W tym przypadku jest dużo bardziej korzystnie:)




Taki makijaż wspaniale podkreśla rzęsy. Czarna kreska bezlitośnie je optycznie zjada, (co widać np. tutaj) natomiast w tym przypadku prezentują się w całej okazałości, bez uszczerbku na długości. 



Tak się zajarałam, że na pewno spróbuję jeszcze innych kolorów - mieszanek cienia i kredki Milk. Ten rozbielony efekt jest niepowtarzalny, sam cień (np. z użyciem Duraline) wyglądałby zupełnie inaczej, w niektórych przypadkach bardziej mdło. Poza tym ta świetnej jakości kredka nadaje naszemu linerowi trwałości i ułatwia jego aplikację. Spróbujecie?;) 

pozdrawiam
Marta 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz