W roli głównej wystąpiła kredka z firmy Bourjois w odcieniu 54 Bleu cliniquant, wodoodporna. Bardzo ją polecam, ma niesamowitą pigmentację i na linii wodnej jest nie-do-zdarcia. Ciężko ją nawet zmyć płynem do demakijażu;) W każdym razie była ze mną calutki dzień, w czasie którego zaliczyłam też drzemkę;) Na górną powiekę nałożyłam cień Inglota z nowej kolekcji - 154, perłowy. W załamaniu troszkę brązu, a kąciku standardowo rozświetlacz z paletki Too Faced. Rzęsy - Douglas Absolute.
Zapraszam na wycieczki do Krakowa i City Game Kraków :)
Do zobaczenia!
Marta
no jakie świetne połączenie! kreska ma bardzo intensywny kolor i jak pięknie gra z tym złotkiem!
OdpowiedzUsuńMiło mi :) aczkolwiek w rzeczywistości ten cień jest nie tyle złotem, co połyskliwym beżem, polecam :)
OdpowiedzUsuńmiałam tę kredkę, ale nie pasowała do mojej niebieskiej tęczówki. u Ciebie ogromnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń