niedziela, 9 czerwca 2013

Makijaż z żółtym cieniem w roli głównej

Wiem, że wiele z Was obawia się takich kolorów, ograniczając się do stosowania ich jako lajnery. Ja uważam, że każdy kolor można oswoić, można się nim bawić i nie pogryzie, pod warunkiem, że reszta stylizacji nie wejdzie mu w drogę. Dzisiaj postawiłam na żółcień (oczywiście z Inglota) skomponowaną z raczej ciemnym strojem i kilkoma kolorowymi dodatkami. Moim zdaniem wyszło to całkiem fajnie, nawet mąż powiedział, że mam ładne oczy;) (czytaj: makijaż się spodobał).

Kreska nie jest idealna, jest tez kilka "osypek" ale uwaga - ten makijaż przetrwał drzemkę zanim go utrwaliłam na kliszy (???) więc i tak nie jest źle, a z daleka nie widać uchybień wobec sztuki;)










W rolach głównych wystąpili: 
cień Inglot 154
cień Inglot 474 DS
cień Inglot 328 Matte
lajner Catrice
tusz do rzęsa Avon Super Shock (polecam!) 




pozdrawiam :) 
Marta 



6 komentarzy:

  1. Robię podobny makijaż tylko, że żółtym pigmentem z KOBO :)

    OdpowiedzUsuń
  2. łądny makijaż :), ja osobiscie sama boje sie zoltego stosowac , ewentualnie minimalny akcent daje. U Ciebie mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, chciałam Cię poinformować, że wyróżniłam Twój blog w Liebster Blog Award. Zapraszam Cię do zabawy, szczegóły tutaj: http://dzikawozkowa.blogspot.com/2013/07/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadłem przypadkiem, niezłego masz B(L)OGA

    ...Niespokojny duch poszukujący w życiu wrażeń...

    OdpowiedzUsuń
  5. cudny makijaż / uwielbiam cienie zInglota maja tak mocny pigment
    wiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale dzięki temu możemy się wszyscy łatwiej odnależć / zapraszam :)
    http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń